Mobilności


 

 

 

Ubeda 13.04 – 18.04.2015


     Ostatnia już mobilność w ramach realizacji projektu Comenius „Młodzi zaangażowani w Europę” w Gimnazjum nr 16 miała miejsce w dniach 13.04-18.04.2015 w Ubeda w Hiszpanii. Tym razem motywem przewodnim było stworzenie okładki dla komiksu z przygodami bohaterów narodowych: Polixa, Germanixa, Helladixa, Finlandixa, Olivixa, Romanixa Bulgarixa, Turkixa oraz przybysza z obcej planety Comenixa.
     Uczniowie pracujący przy ściennym malowidle wspaniale się bawili nawiązując już pierwszego dnia przyjaźnie. Gospodarze pokazali nam piękno swojego miasta, którego walory dostrzegło również UNESCO wpisując je listę światowego dziedzictwa. Wieczorowa porą poznaliśmy śpiew i taniec hiszpański w wykonaniu naszych gospodarzy.
     Kolejne dni upłynęły nam na zwiedzaniu miejsc ciekawy architektonicznie i krajobrazowo – Alhambry – przepięknego zamku zbudowanego przez Maurów – arabskich muzułmanów, którzy zajmowali tereny Andaluzji przez 7 wieków oraz Parku Narodowego Cazorla.
     Dni minęły nam jak zwykle za szybko i trudno było pożegnać się z tyle co poznanymi kolegami i koleżankami z innych krajów. Na zakończenie nasi hiszpańscy przyjaciele uraczyli nas filmem podsumowującym naszą 2-letnią przygodę i pracę w projekcie.
     Bardzo wiele się nauczyliśmy w ciągu tych dwóch lat, poznaliśmy wiele pięknych miejsc i zawarliśmy niesamowite przyjaźnie.


Z pamiętników podróżników:


Dzień 1:
…. Z początku stresowałam się lotem… podróż minęła wspaniale… zobaczyłem rodzinę….wszędzie drzewa oliwkowe….. byłem potwornie zestresowany… rodzice byli dla mnie bardzo mili…. Muszę zrozumieć wszystko co do mnie mówią….


Dzień 2:
….Poznałem historię wielu miejsc….bardzo muzykalni ludzie…wspaniałym zajęciem było malowanie….potrawy hiszpańskie … mieszane uczucia… było tez śmiesznie…wszyscy sobie wzajemnie pomagali…


Dzień 3:
….fantastyczną wycieczkę…to niesamowite miejsce…jestem bardzo zmęczona, ale radosna…zabrała mnie na boisko do koszykówki….piękne krajobrazy…spałem całą drogę… piękne miasto….


Dzień 4:
….fabryce oliwy…. Było nudno….poznałam wiele wspaniałych osób…party…nie chcę stąd wyjeżdżać…wszystko tam było genialne….


Dzień 5:
….Co chwilę ktoś częstuje jedzeniem…będę tęsknic…było cudnie….to było pożegnanie….poznałem swojego brata bliźniaka…zjedliśmy pizze w parku…zabrali mnie z sobą…było fantastycznie…


Dzień 6:
….Będę tęsknić…wspaniałe miejsce… wszędzie drzewa oliwkowe…naprawdę szkoda mi żegnać wszystkich…

 

 

 

 

 

 

 

Płowdiw - 23-27.03.2015

 

 

     W dniach 23-27.03.2015 uczniowie zaangażowani w projekt Comenius wzięli udział w piątym już spotkaniu grupy projektowej. Tym razem spotkanie odbyło się pod hasłem „Jedność w różnorodności” i miało miejsce w Płowdiwie w Bułgarii. Uczniowie wszystkich partnerskich krajów prezentowali swoje zwyczaje związane z wiosennymi świętami – głównie z Wielkanocą. Pomimo różnic kulturowych i wyznaniowych okazuje się, ze bardzo wiele nas łączy. Pierwszy dzień prac projektowych zakończyła dyskoteka, dzięki której wszyscy uczniowie mieli okazję do wspólnej zabawy.
      W czasie pobytu poznaliśmy wiele historycznych miejsc w Bułgarii. Sami mieliśmy okazję przebywać w mieście które szczyci się ponad 6 tysięczną historią. Wśród zwiedzanych przez nas obiektów znalazła się stolica Bułgarii – Sofia oraz „różana dolina” – miejsce słynne na cały świat dzięki wytwarzanemu tam olejkowi różanemu. Bułgaria jest jego największym na świecie producentem. Oczywiście zakupiliśmy liczne pamiątki związane z tym olejkiem.
       Kolejne dni tradycyjnie mijały na wspólnym poznawaniu się oraz poznawaniu kraju naszego partnera. Nasi uczniowie najbardziej zaprzyjaźnili się tym razem z uczniami z Bułgarii. Nawiązane przyjaźnie mamy nadzieję będą kontynuowane również po zakończeniu działań projektowych.

 

Z pamiętników podróżników:
Dzień 1:
Doczekałam się….. pierwszy raz w życiu leciałam samolotem….start był trochę straszny…strasznie się bałam…dziewczyny poprawiły mi humor…ogromny żuk…chodziłyśmy bez celu…to było coś pięknego…prysznic nie był osłonięty…menu napisane cyrylicą…
Dzień 2:
Zjedliśmy śniadanie…zajmowałam się malowaniem jajek…rozmawiałyśmy z nimi…bardzo mi się podobał ten dzień….poszłyśmy do koleżanek z Rumunii…poznałam z milion osób…było naprawdę super…wygłupiałyśmy się…każdy mówił w swoim języku….podobało mi się, ze nikt tu nie oceniał…bardzo pozytywne osoby…..poznałam wiele ludzi…świetnie się z nimi rozmawia…
Dzień 3
Miasto bardzo piękne…ludzie są tu bardzo mili…dostałyśmy naleśniki…ciągle się śmialiśmy…grałyśmy w 33…wszystkie spałyśmy razem…nie interesowały mnie te zabytki…
Dzień 4:
Poznaliśmy trochę historii…zrobili nam zdjęcie ... byłyśmy w kinie 5D…poszłyśmy na spacer…były świetne…stało się naszym ulubionym miejscem…piszczałyśmy cały czas…jakim cudem to tak zleciało?...nie chcę odjeżdżać…
Dzień 5:
Było bosko… najlepsze urodziny…nie chcę wyjeżdżać.. zaczęłyśmy rozdawać prezenciki…chciałyśmy zrobić tak, żeby jak najwięcej osób od nas coś dostało… chciało mi się płakać…nie chcę się z nikim żegnać…. mały gest a cieszy…wiedziałam, ze zbliża się koniec i miałam dość...zrobiło nam się smutno…nie zdążyłyśmy się pożegnać… ostatnia nasza noc w Płowdiwie…zagrał dla mnie na gitarze...każdy się śmiał…bardzo mi się tez dzień podobał….
Dzień 6:
Wtedy się rozpłakałam…musiałam się żegnać… będę utrzymywała kontakt...chciałabym jeszcze tam pojechać…niestety to już koniec…będę bardzo tęsknic…kochani...chce już tam wracać…zaczęliśmy się przytulać…nie chciałam odlatywać…będzie mi brakować…chciałabym tam wrócić…karta z napisem „good bye”…już ich nie zobaczę…najpiękniejsza rzecz na świecie…będę tęsknic…

 

 

 

Izmir 29.09 – 03.10.2014


   

     W dniach 29.09 – 03.10.2014 uczniowie związani z projektem „Młodzi zaangażowani w Europę” poznawali kulturę i piękno Tureckiego kraju. Izmir w Turcji był bowiem celem czwartej już mobilności realizowanej w ramach realizacji projektu „Uczenie się przez całe życie – Comenius”. Wyjazd u wszystkich uczniów wywoływał dreszczyk emocji na długo przed wylotem. Tym razem wszyscy uczniowie zamieszkali u swoich Tureckich kolegów i koleżanek.
       Moment wyjazdu już okazał się przygodą bowiem z przyczyn niezależnych od kogokolwiek musieliśmy spędzić 12 godzin na lotnisku przesiadkowym w Monachium. Podobno nic tak ludzi nie zbliża jak wspólne jedzenie, a w naszym przypadku wspólne picie herbaty, czekolady i herbaty.
Pierwszy dzień spędziliśmy na wzajemnym zapoznaniu, poznaniu swoich zainteresowań podczas pisania pamiętnika oraz wymianie swoich wskazówek „jak pomóc środowisku”.
     W kolejnych dniach Tureccy partnerzy pokazali nam piękno swojego kraju i miejsca związane nie tylko z Islamem, ale również starożytną cywilizacją, a nawet miejsca ważne dla Chrześcijan takie jak miasto Efez czy dom Maryii.
     Czas spędzony z przyjaciółmi z krajów partnerskich okazał się dla wszystkich niezwykłym przeżyciem i jak napisał jeden z naszych kolegów z krajów partnerskich przez te 6 dni nauczyliśmy się więcej niż przez jakiekolwiek inne 6 dni w życiu.
Z ciężkim sercem opuściliśmy gościnną Turcję i pełni energii zaczynamy realizację drugiego i ostatniego już roku projektu w naszej szkole.


Z pamiętników podróżników:


Dzień 1:
….duże wrażenie związane z lotem… podróż była ekscytująca…..12 godzin na lotnisku….byłem bardzo słaby , więc przysnąłem na leżaku… Dobrze się bawiłem…. Umiliła nam czas rogalikami… po godzinie nadal czekaliśmy….przetrwaliśmy dzięki genialnym automatom…. Przywitaliśmy się z rodzinami…
Dzień 2:
….spałam tylko 4 godziny….śniadanie na podłodze….każdy kraj został powitany….poszliśmy skakać na trampolinie…. Zjadłam pyszną kolacje…. Usnęłam jak dziecko….poznałem miłe i sympatyczne dziewczyny….oswoiłem się z rodziną…Wiktorii wpadł w oko piesek…dużo bezdomnych psów i kotów…
Dzień 3:
… duże wrażenie zrobiło na mnie starożytne miasto… miasto było prześliczne…. rozmawialiśmy z Niemkami…integrowaliśmy się…poczułem wielka ochotę na kebaba….roiło się od kotów….był bardzo dobry… śmialiśmy się… robiliśmy zdjęcia… było bardzo wesoło…. bardzo zmęczona…szybko zasnęłam
Dzień 4:
. Mama Cagnur mnie obudziła…. Panowała atmosfera dżungli…. Zapraszał nas do sklepu… zachciało mi się zjeść kebab… shopping był super…. Na jedzenie nie narzekam…. Turecka mama jest fajna…
Dzień 5:
Podobała mi się najbardziej plaża…świetnie smakuje ryba przy morzu…. Zjadłem pierwszego kebaba w Turcji….fishing był OK…. Kacper złowił dwie… całujące się słoniki…. Powygłupialiśmy się….poszliśmy łowić…. kocham grupę comeniusową …….
Dzień 6:
Wyspana i szczęśliwa….. zaczęło by smutno….bardzo się z nimi związałam…pożegnałam się z całą turecka rodziną…rodzina Wiktorii pojechała z nami na lotnisko…. zapodział się paszport… każdy wpadł w panikę… z całego serca pragnę podziękować…. Poznałam bardzo dużo nowych świetnych osób… bezcenne…. Pełen smutku…. Nigdy nie zapomnę tego wyjazdu….nie prędko odczuję takie uczucie…

 

 

 

 

 

 

Larissa 04.05 – 10.05.2014


          W dniach 4.05. – 10.05.2014 grupa Comeniusa wzięła udział w trzecim spotkaniu partnerskim. Spotkanie miało miejsce w Larissie w Grecji. Chociaż Grecja przywitała nas deszczem to kolejne dni pokazały nam już typowo letnią pogodę.

            Motywem przewodnim spotkania projektu „Młodzi zaangażowani w Europę” była Comenwizja. Partnerskie drużyny podobnie jak w prawdziwej Eurowizji miały za zadanie zaprezentować utwory muzyczne oraz reklamę swojego kraju. Nasz zespół zaprezentowała Karolina uczennica klasy 3a w utworze „Valerie”. Chociaż nie było to zadanie konkursowe, a jedynie promujące zaangażowanie uczniów, nasza ekipa wybrała swojego faworyta. Naszym zdaniem najlepsza była piosenka przygotowana przez zespół z Rumunii – Insieme.
        Grecy pokazali nam cały przekrój możliwości swojego kraju. Zwiedziliśmy zabytkowe klasztory – Meteory, zobaczyliśmy grecką sztukę w antycznym teatrze, wzięliśmy udział w nauce tańca greckiego, a na zakończenie mieliśmy okazję odpocząć na greckiej plaży.
            Czas spędzony wśród cudownych gościnnych Greków na długo zostanie w naszej pamięci. Nawiązane przyjaźnie na pewno zaowocują dłuższą znajomością. Coraz bardziej czujemy sens słów będących tematem naszego projektu „Młodzi zaangażowani w Europę” – tacy się właśnie czujemy – zaangażowani.


Garść wspomnień:


Dzień 1:…w drodze…lot był bardzo ekscytujący…the trip made me very exhaused…..odebrał mnie mój grecki tata…. Zostałam przywitana bardzo ciepło…. Strasznie miło…. The pilot of the plane was great…. I really enjoyed the trip….mam się czuć jak u siebie w domu….


Dzień 2: ...pomagałyśmy robić śniadanie…strasznie polubiłyśmy tych ludzi....I tried a Greek meal called gyros and it was delicious... niesamowicie pyszny….grecka pita….piękne miasto….


Dzień 3:...wszyscy się przedstawiali….czułam się jak gwiazda….showing us sth in laboratory….Spanish video was the best……poznałam z 1000000 osób…….JEDZENIE….oni są tacy kochani…uczyliśmy się kroków….było niesamowicie….


Dzień 4: ....the Ancient Greek play…nauczyłam się jak podają jedzenie….dużo jadł….najpiękniejsza rzecz…było bardzo zabawnie…


Dzień 5:...the best day of our trip….views were great there….dziwną spódnicę….I was happy about that…


Dzień 6: ... woda była błękitna i ciepła….całkiem smaczne…..związałam się z tymi ludźmi….


Dzień 7:POŻEGNANIE…..jestem szczęśliwa, że mogłam tu być ….język jest potrzebny…jedna z najlepszych wycieczek w moim życiu….never forget…

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Bukareszt 23 – 28.03.2014

 


       23 marca 2014 roku wczesnym rankiem spotkaliśmy się pod szkołą aby udać się na drugą z naszych mobilności. Tym razem celem naszej podróży był kraj hrabiego Vlada Draculi czyli Rumunia.


W spotkaniu wzięło udział 6 z 7 państw partnerskich. Hasłem przewodnim wyjazdu był Colympix czyli zawody sportowe drużyn z różnych krajów, aby promować współpracę i poczucie przynależności do jednej wspólnoty Europejskiej.


Naszymi przewodnikami po Bukareszcie zostali uczniowie szkoły goszczącej – Catalin, Valentin i Rares. Dzięki nim nasi uczniowie nie tylko poznali miasto, ale również, a nawet przede wszystkim mieli okazję konwersować w języku angielskim.


W czasie pobytu mieliśmy również okazję zwiedzać parlament rumuński, który jest drugim co do wielkości budynkiem na świecie (po Pentagonie w USA), muzeum przyrodnicze i dyspozytornie bukaresztańskiego metra.


Kolejnym punktem naszego programu było sympozjum międzynarodowe prezentujące kraje partnerskie oraz wystawa prac plastycznych „Kawałek Nieba”. Nasza prezentacja Polski, a także prace plastyczne cieszyły się uznaniem wśród partnerów.


Kilka dni w Bukareszcie minęło bardzo szybko. Aby nieco osłodzić gorycz powrotu do domu w drodze do Polski odwiedziliśmy zamek hrabiego Draculi gdzie poczuliśmy atmosferę minionych stuleci. Dla naszych Rumuńskich przyjaciół hrabia Vlad nie jest wampirem z filmu, ale legendarnym władcą, który obronił Rumunię przed najazdem Tureckim.


Wszystkim nam w pamięci pozostaną słowa rumuńskiego przyjaciela „FRENDSHIP is one thing that can be devided indefinitely without shriinking”


Z pamiętników podróżników


Dzień1:Było niewygodnie….” „..maxi wariat kierowca…” „jestem dumna z siebie, że oddałam bułkę biednemu człowiekowi…. Pani dyrektor ….. nakarmiła bezpańskiego psa schabowym….. kierowca opowiadał nam zagadki….. podróż pełna przygód…..


Dzień 2: ….max przystojnych przewodników….. małe ćwiczonko mówienia….. o fuj, co to było to żółte ciapkowate coś na talerzu… mieliśmy lekcję zapoznawczą…….. ćwiczyliśmy komunikację z ludźmi……


Dzień 3: ….pojechaliśmy do parlamentu….. to było tak duże, że każdy samemu by się zgubił…….było fajnie…… mała przejażdżka metrem….. było świetnie….. trzeba im to wynagrodzić, podziękować….. cieszę się, że z chłopakami dogadałyśmy się lepiej…..uczyłyśmy chłopaków mówić po Polsku… idziemy pospikować z ludźmi z naszego piętra….mam nadzieję, ze jutro także będzie ciekawie….


Dzień 4: …..na sportowo….zawody przebiegły wspaniale….poszliśmy zwiedzać miasto….kupiłyśmy sobie takie same kiecki…biliśmy się poduszkami…czas pięknie z nimi spędzony…. Późno wrócili ….


Dzień 5: ….ubraliśmy się galowo…to już ostatni dzień….bardzo podobała mi się prezentacja Bułgarii….strasznie się denerwowałam…..strasznie się bałam, ze coś pójdzie nie tak…. Nie wyszedł nam jak chcieliśmy….słodkie owoce w cieście mi najbardziej smakowały….kartka najpiękniejsza, dziękuję …. Była nauka tańca rumuńskiego…miałam czerwoną szminkę i zostawiałam ślady…to takie słodkie….


Dzień 6: …tak bardzo nie chciałam wracać….wszystko co dobre, kiedyś się kończy… nie wierzyłam, nie spodziewałam się tego, ze przyjdą…wstąpiliśmy do zamku Draculi… gratis…chcę podziękować za wyjazd…nie wiedziałam, ze w Rumuni będzie tak świetnie….umiałabym wrócić tam i nigdy nie wracać…

 

 

 

 

 

 

FINLANDIA
6.10 – 11.10 2013


     6 października 2013 roku wyjechałyśmy z panią Izabelą Larą do Finlandii na pierwszą wizytę w ramach projektu „Comenius”. Z uwagi na organizację roku szkolnego w pozostałych państwach partnerskich, wzięli w niej udział jedynie nauczyciele pracujący w projekcie, wizyta bowiem miała charakter roboczy – zapadły na niej ważne decyzje dotyczące pracy przez kolejne dwa lata. Wszystkie sesje odbywały się w języku angielskim.

     Nie samą pracą jednak człowiek żyje..:) Pomiędzy wyczerpującymi dyskusjami, gospodarze zaplanowali dla nas mnóstwo atrakcji. I tak – dane nam było spędzić popołudnie w saunie, który to sposób spędzania wolnego czasu jest niezwykle w Finlandii popularny. Prosto z sauny wskakiwałyśmy do lodowatej wody w jeziorze (wrażenia – bezcenne), co dla niektórych okazało się nie lada wyzwaniem, a okrzyk „Hurry up!”, który towarzyszył każdej z nas – jedna po drugiej - podczas wychodzenia z wody stał się hasłem przewodnim wyjazdu.

    Zwiedziłyśmy także Repovesi – jeden z fińskich parków narodowych. Podczas tej wycieczki towarzyszyli nam uczniowie, ze współpracującej z nami szkoły w Lappeenrancie. Każdy nauczyciel miał zatem swojego własnego przewodnika. Organizatorzy zaplanowali dla nas także dwa wieczory w kuchni, podczas których gotowaliśmy tradycyjne, fińskie potrawy oraz potrawy charakterystyczne dla państw partnerskich. Ostatni z nich zamienił się koniec końców w wieczór tańców narodowych, wśród których prym wiedli Grecy i Turcy.

    Pobyt w Finlandii, która zresztą ugościła nas zupełnie nietypową jak na tę porę roku i ten kraj pogodą, okazała się być bardzo udaną i trudno było nam się wszystkim rozstać. Wszystko, co dobre szybko się kończy. Nic to jednak – przecież wszyscy spotkamy się już niedługo podczas kolejnej wizyty. Do zobaczenia zatem!
Joanna Kowalska